Legato na raz

Sławomir Sobczak
Legato na raz

Umiejętność sprawnego kostkowania w grze rytmicznej jest podstawą, na bazie której można budować zapadające w pamięć riffy.

Jednak czy tylko kostkowanie jest ważne? Oczywiście, że nie - jako gitarzyści mamy przecież do dyspozycji szereg doskonałych narzędzi, za pomocą których możemy wykreować nowe muzyczne światy. O ile w grze solowej użycie kostki musi rywalizować z innymi środkami wyrazu, o tyle w przypadku gry riffowej największe znaczenie ma kostkowanie. Nie znaczy to jednak, że możemy poprzestać tylko na nim i jednocześnie zapomnieć o innych sposobach wydobywania dźwięku, takich jak np. techniki hammer-on, pull-off, glissando, wibrato itd. W tym miesiącu postaramy się powstrzymać od nieustannego kostkowania każdego z dźwięków i do gry wpleciemy nuty zagrane jako legato. Aby maksymalnie je wyeksponować, postaramy się wykorzystać techniki hammer-on i pull-off do zagrania dźwięków znajdujących się na początku taktu, czyli na "1".

Na początek kilka uwag na temat zapisu zastosowanego w zapisie nutowym i tabulaturze. Początkowe dźwięki pierwszych taktów w przykładach 1, 3 i 4 są poprzedzone łukiem legato, co sugeruje brak kostkowania przy rozpoczynaniu kolejnych repetycji. Na początku dźwięki te należy kostkować normalnie, czyli potraktować tak, jakby nie miały łuków legato. Podobna sytuacja ma miejsce na zakończeniu niektórych taktów - tam, gdzie znajduje się końcowy łuk niepowiązany z żadną następną nutą, należy spodziewać się wykonania techniki hammer-on lub pull-off, na przykład przy przejściu do kolejnej repetycji.

Przykład 1 składa się z szeregu ósemek zagęszczonych przez dwie szesnastki na czwartej ćwiartce każdego taktu. Każdy takt rozpoczynamy od uderzenia struny A5 opuszką palca środkowego (takty 1-2) lub serdecznego (takty 3-4), wydobywając tym samym dźwięki B (takty 1-2) i C (takty 3-4). Uderzenie powinno być na tyle silne, aby powstały dźwięk został zaakcentowany tak jak wymaga tego początek frazy. Sprawę ułatwia tu wycofanie większości dźwięków riffu za pomocą tłumienia strun (P.M.). Podczas gry należy zadbać o zachowanie jednolitego poziomu całości z delikatnym zaakcentowaniem dźwięków granych jako legato. Naszym celem nie jest mocne wyeksponowanie dźwięku pustej struny A5 (na początku każdego łuku legato), lecz doprowadzenie do sytuacji, kiedy głośniejszy będzie drugi dźwięk, a więc ten grany za pomocą techniki hammer-on. Warto spojrzeć na to ćwiczenie jak na zbiór trzech różniących się pod względem artykulacyjnym dźwięków: kostkowanych i nietłumionych (pusta struna A5), kostkowanych i tłumionych (pusta struna E6) oraz niekostkowanych i nietłumionych (B na progu 2 i C na progu 3 struny A5). Naszym celem jest właściwa kontrola poziomu dźwięków należących do każdej z tych grup.



Przykład 2 to riff, którego wszystkie dźwięki znajdują się na strunie E6, co samo w sobie jest już pewnym ułatwieniem. Trudność polega za to na konieczności rozciągnięcia niektórych łuków legato z dwóch (jak w poprzednim przykładzie) do czterech nut. A więc tym razem praca nad artykulacją wymagać będzie nieco więcej wysiłku niż wcześniej. Zacznijmy jednak od początku i sprawdźmy, w jaki sposób należy zagrać pierwszy takt. Mamy w nim tylko dwa miejsca, w których wykorzystujemy technikę pull-off: "1" oraz "2 i". W poprzednim przykładzie skupiliśmy się na hammer-on, a teraz ćwiczymy pull-off. Także tutaj obowiązują takie same zasady dotyczące artykulacji jak poprzednio.

Pod koniec taktu 2 łuk legato rozpoczyna się nie na ostatniej, lecz na przedostatniej szesnastce, a ponadto jest później przedłużony aż do drugiej nuty następnego taktu, co w efekcie tworzy grupę czterech dźwięków. To dużo, a zważywszy na to, że trzecia nuta owej grupy przypada na "1" kolejnego taktu, musimy tu poradzić sobie z ewentualnym gaśnięciem dźwięku po niestarannie wykonanym legato. Wszystkie dźwięki objęte łukiem legato powinny mieć podobną głośność. W żadnym wypadku nie może dojść do zgaśnięcia dźwięku. Kolejnym krokiem na drodze do najlepszego wykonania omawianego ćwiczenia jest sprawienie, aby dźwięk przypadający na "1" był najgłośniejszy.

W kwestii opalcowania można przyjąć, iż każdy z dwóch najbardziej oczywistych tu sposobów jest właściwy, czyli: 1. palec wskazujący na progu 3 i mały na 5; 2. palec środkowy na progu 3 i mały na 5. Polecam Wam drugi z nich, ponieważ jest on bardziej naturalny, a poza tym daje szansę na wygodne umieszczenie palca środkowego np. na progu 2 struny A5 i stworzenie mocniejszej podstawy w czasie gry na tłumionej strunie E6.



Przykład 3 to kolejny stopień wtajemniczenia i nowe trudności do pokonania. Tym razem gramy dwudźwięki na strunach A5 i D4, stosując przy tym tylko jeden palec ułożony w formie minipoprzeczki barré. Podczas realizacji techniki hammer- on należy zwracać szczególną uwagę na wyrównany poziom już nie tylko jednego dźwięku granego jako legato, ale także dodatkowej kwarty. Początkowo może się to wydawać trudniejsze, jednak z biegiem czasu da się opanować - oczywiście im mniejszy interwał, tym łatwiej. Każdy dwudźwięk leżący na początku taktu wymaga szczególnej uwagi, ponieważ to on powinien być zaakcentowany - w końcu to nasze tytułowe "legato na raz"…



Przykład 4
jest pod względem budowy najprostszy ze wszystkich prezentowanych w tym miesiącu, jednak może on sprawić trudności z powodu, o którym pisałem już nie jeden raz, a mianowicie naprzemienne użycie dwóch rodzajów pulsacji: czwórkowej i triolowej. Dodanie do riffu technik legato (zarówno pull- -off, jak i hammer-on) sprawia, że omawiany riff staje się doskonałym ćwiczeniem nie tylko na kostkowanie, ale i na koordynację rąk, a to za sprawą konieczności kostkowania tylko niektórych dźwięków.